Jeśli czegoś nie da pokonać powagą, trzeba pokonać śmiechem, mówi Jacek Dubois, który wprawdzie na co dzień broni ludzi w sądach, ale w wolnym czasie, kiedy jedzie pociągiem albo nocami, pisze książki. W nowo wydanym tomie pt. „Pożegnanie dobrej zmiany” zebrał cztery opowiadania o wybitnie satyrycznym charakterze, a tytuł książki wskazuje, z kogo śmieje się autor. Zapytany przez Magdalenę Mądrzak, czy nie boi się, że któryś z opisanych polityków go pozwie, odpowiada, że najpierw w sądzie musieliby dowieść, że to o nich mowa. Jak bowiem stwierdzić, która z zaangażowanych politycznie kobiet to Betonowa Beata? Zapewne kilka pań mogłoby się ubiegać o tę funkcję – kpi mecenas. A co będzie, jeśli nadchodzące wybory nie przyniosą zapowiadanego w tytule pożegnania? Jacek Dubois jest i na to gotowy. Ma już, jak mówi, zakontraktowany dalszy ciąg satyrycznego dzieła, które ukaże się pt. „Bardzo długie pożegnanie”.