Budowa gazociągu Nord Stream-2 napotyka wciąż nowe trudności

Najpierw USA nałożyły sankcje na firmy uczestniczące w inwestycji. Następnie Unia Europejska włączyła gazociąg pod działanie dyrektywy gazowej ograniczającej samowolę Gazpromu. Obecnie uruchomienie gazociągu próbują zablokować niemieccy ekolodzy.

– Organizacja ekologiczna Deutsche Umwelthilfe (DUH) wniosła pozew w sprawie Nord Stream-2 przed najwyższy sąd administracyjny Meklemburgii – informuje radio Deutsche Welle.

Ekolodzy złożyli zażalenie na decyzję niemieckich władz o dopuszczeniu do eksploatacji drugiej nitki gazociągu. DUH domaga się powtórnego rozpatrzenia wniosku konsorcjum AG budującego gazociąg. Niemiecki regulator energetyczny, który wydaje zgodę na budowę i eksploatację wszystkich gazociągów, powinien ponownie rozpatrzyć sprawę.

Jak informuje Deutsche Welle, ekolodzy uważają, że pierwsza decyzja regulatora nie uwzględniała wyników najnowszych badań, dotyczących wpływu ucieczek metanu na środowisko naturalne, a szczególnie na zmiany klimatyczne.

– Kontrolowane ucieczki metanu są integralną częścią rosyjskiej technologii, wydobycia, przesyłu i gromadzenia gazu – czytamy tymczasem w zażaleniu ekologów. Dlatego, jak podkreśla DUH analiza z 2018 r. która legła u podstaw niemieckiej zgody na eksploatację NS-2, uwzględniała jedynie szkody metanowe, które mogą powstać podczas funkcjonowania samego gazociągu.

– Uruchomienie drugiej nitki Nord Stream-2 przez dziesięciolecia będzie szkodziło niemieckiemu środowisku naturalnemu importem szkodliwego gazu ziemnego – czytamy ponadto w analizie DUH. Ekolodzy domagają się wycofania zgody dla NS-2 i przeprowadzenia kolejnych analiz szkodliwości dla środowiska naturalnego, na podstawie najnowszych osiągnięć naukowych.

Czym żyje Polska i Świat dowiesz się z najnowszej

Oglądaj BiznesInfo.tv

Inspirujące historie poznasz w i