22 lipca Chiny wystrzeliły rakietę Long 5, która zmierza w kierunku Marsa. Statek ma na pokładzie lądownik Tianwen-1, który opuści na powierzchnię czerwonej planety automatyczny łazik. Tym samym Pekin włączył się do marsjańskiej eksploracji, w której uczestniczyły dotychczas USA i Rosja.
– 22 lipca Chiny wystrzeliły w kierunku Marsa rakietę Long 5 z automatyczną sondą na pokładzie – poinformowała agencja UPI. Tianwen-1 (Pytanie do Nieba) to w rzeczywistości bezzałogowy pojazd, który wejdzie na orbitę czerwonej planety, a następnie wystrzeli w jej kierunku lądownik z automatycznym łazikiem.
Start całego zespołu nastąpił z Centrum Lotów Kosmicznych Wenchang, położonym na wyspie Hainan, około 290 mil na południe od Hongkongu.
Według UPI, najbardziej skomplikowaną operacją nie jest wbrew pozorom lot na Marsa, tylko pomyślne lądowanie bezzałogowej sondy. Problemem jest rzadka atmosfera planety, która nie wyhamuje wystrzelonego z orbity lądownika.
– Jest tak wiele niewiadomych, które mogą wydarzyć się podczas desantu, tymczasem rozkazy wszystkich manewrów muszą przebyć miliony kilometrów z Ziemi na Marsa – powiedział agencji weteran identycznej operacji NASA.
Jak przypomina UPA, amerykańska sonda Mars Polar Lander zakończyła się w 1999 r. niepowodzeniem. Najnowszą, również nieudaną próbę dotarcia na Marsa podjęła Rosja. W 2012 r. pojazd, który miał lądować na marsjańskim księżycu Fobos, uległ katastrofie na orbicie okołoziemskiej.
Z kolei Deutsche Welle przypomina o chińskich problemach z rakietą-nosicielem. Podczas prób wystrzelenia sond kosmicznych w latach 2016 i 2017 Long 5 uległa awariom. Jeśli jednak rakieta wyniesie sondę pomyślnie, opuszczenie łazika na powierzchnię planety zaplanowano w trzy miesiące po tym, znajdzie się na orbicie Marsa.
Sam pojazd waży ok. 230 kilogramów i jest wyposażony w 7 instrumentów przeznaczonych do wszechstronnego zbadania gruntu, atmosfery i topografii Marsa. – Ze względu na stopień skomplikowania, sukces chińskiej wyprawy na Marsa oznaczałby przełom w eksploracji kosmosu – ocenia UPI. Tym samym Pekin dołączyłby do Waszyngtonu i Moskwy w gronie stolic mocarstw kosmicznych.