Załamanie niemieckiej gospodarki staje się faktem. Eksport runął, dlatego największe koncerny przygotowują masowe zwolnienia. W najgorszej sytuacji znajduje się przemysł motoryzacyjny.
Tagi: niemiecka gospodarka; eksport; rynek pracy.
– W maju niemiecki eksport zwiększył się o 9 proc. w porównaniu z danymi kwietniowymi. Jednak w skali roku zagraniczne obroty handlowe runęły w dół o 30 proc. – informuje Deutsche Welle.
Jak wskazują statystyki, w maju spadki niemieckiego eksportu wyhamowały. Szacunki miesiąc do miesiąca ujawniły nawet wzrost o 9 proc. w porównaniu z kwietniem. Mimo tego DW nazywa sytuację handlu zagranicznego krachem. Licząc rok do roku, spadek obrotów eksportowych sięgnął 29,7 proc.
Najnowsze dane potwierdzają, że niemiecka gospodarka zbliża się do progu kryzysowego. Najdobitniej o złej kondycji świadczą masowe zwolnienia pracowników zapowiedziane przez flagowe koncerny notowane w prestiżowym indeksie giełdowym DAX.
I tak europejska korporacja Airbus zwolni 15 tys. zatrudnionych. W związku z tym niemieckie zakłady będzie musiało opuścić, co najmniej 5 tys. pracowników. Z kolei największy przewoźnik lotniczy Lufthansa oświadczył, że zakres zwolnień będzie większy od zakładanego. Zamiast 22 tys. zatrudnionych na bruk trafi 26 tys.
W najgorszej sytuacji znalazł się flagowy dział gospodarki. Tylko koncern Daimler zwolni 18 tys. robotników. Jednak niemieccy eksperci są zgodni. Z 800 tys. zatrudnionych w branży motoryzacyjnej pracę straci, co najmniej 100 tys. osób.
Z kolei czołowy producent silników MTU Aero Engines AG zapowiedział redukcję personelu o 15 proc. W liczbach bezwzględnych oznacza to wysłanie na bezrobocie 1,5 tys. osób.
Ogromne straty ponosi również handel. Największa sieć Karstadt Kaufhof planuje zamknięcie, aż 80 ze 170 swoich galerii. W związku z tym wypowie pracę 5 tysiącom z 28 tys. zatrudnionych.
Kryzys nie mógł ominąć branży turystycznej. Największy operator firma TUI ogłosiła zwolnienie 8 tys. pracowników.