Panika w domach publicznych. Czy wprowadzony zostanie zakaz usług erotycznych?

Zakaz działalności wywołany epidemią wystraszył klientelę niemieckich domów publicznych. Seks biznes upada, prostytutki wysyłają do władz petycje z prośbami o pomoc, a politycy debatują nad wprowadzeniem zakazu usług erotycznych.

– Do połowy marca w moim czteropokojowym mieszkaniu 24 godziny na dobę pracowało siedem – osiem kobiet. Teraz zostały bez grosza przy duszy, podobnie jak ja – skarży się Deutsche Welle właściciel jednego z licznych w Berlinie przybytków uciech.

Jego koledzy, zamiast komentarza pokazują reporterom pusty parking przed domem publicznym „Artemis”, największym centrum tego rodzaju usług w niemieckiej stolicy. Właścicielom tureckiego pochodzenia nie pomagają dobre kontakty z miejskimi władzami ani policją, z którymi współpracowali przeciwko nielegalnej prostytucji i handlu kobietami.

Żadna z dotychczasowych faz rozmrażania gospodarki nie wzięła pod uwagę uruchomienia seks biznesu. Tymczasem zablokowanie rynku usług erotycznych to zarówno poważny problem ekonomiczny, jak i społeczny.

Ze statystyk wynika, że gałąź niemieckiej gospodarki zatrudniała ponad 400 tys. osób. Niestety mniej niż 10 proc. pracownic otrzymało pomoc finansową i socjalną od państwa.

Ponieważ niemieckie prawo zalegalizowało prostytucję, dane przytaczają branżowe związki zawodowe. Profesjonalne Stowarzyszenie Usług Erotycznych i Seksualnych ocenia położenie rynku dwoma słowami: „absolutna katastrofa”.

– Właściciele domów publicznych liczą ostatnie pieniądze, a kobiety pochodzące najczęściej z Europy Wschodniej wpadają w depresję z powodu mrocznych perspektyw zawodowych – tak opisuje nastroje rzeczniczka związku.

Jak informuje Deutsche Welle, branża nie siedzi bezczynnie. Aby ułatwić władzom decyzję o rozmrożeniu, związki zawodowe wyszły z inicjatywą zaostrzonych norm bezpieczeństwa sanitarnego.

Koncepcja adaptacji do nowych warunków została spisana na 9 stronach, drobnym drukiem, informują media. Zawiera tak szczegółowe rozwiązania, jak regularna dezynfekcja klientów i pomieszczeń, a przede wszystkim obowiązek noszenia masek zakrywających nos i usta, przed, w trakcie i po usłudze.

Tymczasem 16 deputowanych Bundestagu zawiązało międzypartyjną inicjatywę na rzecz prawnej delegalizacji prostytucji o trwałym charakterze. – Żeby zatrzymać koronawirusa, niezbędny jest dystans pomiędzy ludźmi, a jego przestrzeganie w domach publicznych jest niemożliwe – twierdzą nie bez racji niemieccy parlamentarzyści.

Inicjatywa władzy ustawodawczej wywoła ogromne zaniepokojenie oraz ostry protest związków zawodowych branży seksualnej.

Czym żyje Polska i Świat dowiesz się z najnowszej

Oglądaj BiznesInfo.tv

Inspirujące historie poznasz w i