Komisja Europejska opublikowała raport o stanie unijnej gospodarki. Zgodnie z prognozami Brukseli czeka nas historyczna recesja. Polska wyjdzie ze spadków obronną ręką.
– Europa wchodzi w szok, którego gospodarka nie przeżywała od czasu Wielkiej Depresji – oświadczył europejski komisarz Paolo Gentiloni, który przedstawił wiosenną prognozę ekonomiczną dla Unii.
Komisja Europejska spodziewa się, że wspólny PKB UE obniży się w 2020 r. o 7,4 proc. W kolejnym roku europejska gospodarka wzrośnie o 6 proc., dlatego wyjście na poziom sprzed recesji nastąpi dopiero w 2022 r.
Tempo wzrostu gospodarczego będzie zależało od szybkości znoszenia ograniczeń epidemicznych, w związku z tym należy się spodziewać zróżnicowanej zdolności państw członkowskich do rekonstrukcji.
Wg ekspertów KE, największym zagrożeniem stabilności jest wzrost bezrobocia. Jeśli 2019 r. wyniesie 6,9 proc., to 2021 r. osiągnie poziom 9 proc. Rok później obniży się tylko o jeden procent, w związku z czym największe problemy z zatrudnieniem będzie odczuwała młodzież wchodząca dopiero na rynek pracy.
Kolejnym zagrożeniem jest „wysoki stopień niepewności” finansowej. Według Gentiloniego oczekiwana jest unijna inflacja na poziomie 0,3 proc., jednak o jej rzeczywistej skali zadecydują skutki finansowej pomocy dla przedsiębiorczości.
Dla pokonania skutków lockdownu budżety państw członkowskich wlewają w narodowe gospodarki miliardy euro, które podgrzewają procesy inflacyjne. Ponadto polityka wsparcia biznesu, zaakceptowana przez KE i europejski bank centralny niesie ryzyko dla stabilności finansowej i zdolności kredytowej członków UE.
Prognoza mówi o wzroście sumarycznego zadłużenia UE w 2020 r. do wysokości 95,1 proc. wspólnego PKB 27 krajów członkowskich. Tymczasem w 2019 r. poziom zadłużenia wynosił 79,4 proc.
Na tak pesymistycznym tle prognozy dotyczące Polski wyglądają relatywnie dobrze. Znaleźliśmy się w czołówce krajów najlepiej radzących sobie gospodarczo ze skutkami epidemii.
Jeśli KE prognozuje, że największy spadek PKB odnotuje Grecja (10 proc.), dla Polski identyczny wskaźnik wyniesie 4 proc. Dla porównania, PKB Niemiec obniży się w 2020 r. 6,5 proc., a włoski o 9,5 proc.
KE oceniła również pozytywnie nasz potencjał manewru budżetowego, a przede wszystkim finansową odporność na stres ekonomiczny wywołany pandemią.