Kolejne państwa coraz szerzej stosują najnowsze technologie w walce z epidemią. Także Polska eksperymentuje z medycznym wykorzystaniem inteligentnych maszyn.
– Japońskie roboty zadebiutowały w walce z epidemią – informuje agencja Associated Press. Pracują jako obsługa jednego z hoteli zamienionych przez władze Tokio na punkt opieki medyczny dla lżej chorych na koronawirusa. Chodzi o to, żeby wykorzystać niedziałającą infrastrukturę hotelową do odciążenia szpitali, w których brakuje łóżek dla ciężkich przypadków infekcji.
Tak więc robot Pepper (Papryczka) wita chorych przybywających na hotelową kwarantannę. Automatyczny Szwajcar ubrany w białą maskę ochronną informuje o sanitarnych zasadach pobytu. M.in. przypomina o pomiarach temperatury i zachęca do relaksu.
Jego kolega Whiz (Gwizd) pełni ważniejszą funkcję. To robot sprzątający, który dezynfekuje i utrzymuje w czystości wspólne strefy hotelu, a więc jadalnię i inne miejsca, gdzie na co dzień spotykają się chorzy.
Oczywiście bezpośrednią opiekę medyczną sprawują lekarze i pielęgniarki jednak obecność robotów jest niezwykle ważna. Oprócz funkcji technicznych, dla których zostały stworzone, maszyny wywierają pozytywny wpływ na chorych.
Jak poinformował producent inteligentnych maszyn SoftBankRobotics, kolejne egzemplarze trafią do innych potrzebujących w japońskiej stolicy. Przedstawiciel firmy zaprezentował już działanie robotów gubernator Tokio Yuriko Koike.
Z wiadomości AP wynika, że rząd wynajął na potrzeby epidemii jeszcze pięć hoteli. W związku z przebiegiem infekcji wywołanej koronawirusem władze japońskie zamierzają rozszerzyć bazę hotelową z 1,8 tys. do 2,5 tys. pokoi.
Nie jest to jedyny przykład włączenia nowoczesnych technologii do pomocy chorym. W tym samym czasie w Warszawie odbył się eksperymentalny lot drona z testami. Bezpilotowa maszyna wystartowała ze szpitala zakaźnego MSW przy ul. Wołoskiej z próbnikami na pokładzie.
Po dwukilometrowym locie ciężki dron o ładowności 14 kg wylądował na terenie szpitala Akademii Medycznej przy ul. Banacha. Celem eksperymentu było wykazanie przydatności dronów do szybkiego transportu testów w skomplikowanych warunkach komunikacyjnych Warszawy. Podobne loty przeprowadziły wcześniej USA i Chiny.