Niemieccy restauratorzy pomagają w walce z pandemią. W całym kraju trwa akcja „Gotujemy bohaterom”. Jej uzupełnieniem jest rozdawnictwo posiłków dla bezdomnych.
Berlińska restauracja „TulusLotrek” zainicjowała akcję „Gotujemy bohaterom”. Oczywiście chodzi o przygotowywanie posiłków dla personelu medycznego szpitali walczących z epidemią.
Na apel odpowiedziało 30 restauratorów z całego kraju, w tym sława kucharskiego świata. Tim Mälzer z Hamburga prowadzi w telewizji popularne show, podczas którego zachęca do wsparcia medyków.
„TulusLotrek” to jeden z topowych lokali gastronomicznych Berlina. Ma gwiazdkę Michelina, dlatego przed epidemią trudno było zamówić stolik. Obecnie korzystając z wymuszonego przestoju, restauracja zainicjowała akcję charytatywną.
Właściciel Max Strohe jest jednym z najbardziej uznanych kucharzy Niemiec. Powiedział Deutsche Welle, że jest zafascynowany całodobowym poświęceniem personelu medycznego. – Rozumiem lekarzy, ponieważ sam często pracuję po 15 godzin.
Dlatego, gdy usłyszał, że nie mają czasu na przygotowanie posiłków, ruszył ze spontaniczną pomocą.
Obecnie w akcji uczestniczy 12 berlińskich restauracji, każda pomaga wybranej placówce służby zdrowia. Pieniądze na niezbędne produkty pochodzą z publicznej zbiórki.
Do akcji przyłączył się również najbardziej znany konkurent „TulusLotreka”, kolońska restauracja „Ox&Klee”. Została wyróżniona dwoma gwiazdkami Michelina. Szef kuchni Daniel Gottschlich nie poprzestał na obiadach dla służby zdrowia. Uruchomił akcję gotowania dla bezdomnych.
Jak mówi, na co dzień nie przygotowuje kurczaka w sosie śmietankowym z ziemniakami. Podobnie jak w Berlinie o miejsce w kolońskim lokalu trudno, mimo że cena kolacji sięga 200 euro.
Szef Ox&Klee tak uzasadnia swój pomysł: – Koronawirus to ogromny cios dla biznesu, ale bezdomni mają gorzej.
Jak informuje Deutsche Welle, los osób pozbawionych dachu nad głową jest podczas epidemii szczególnie ciężki. Z ulic zniknęli darczyńcy, a wiele miejsc, w których znajdowały pomoc, zostało zamkniętych.
Anja Reichelt szefowa organizacji pomocowej „Przyjaciele ulic Kolonii” ma za złe władzom miejskim, że nie udzielają dostatecznej pomocy jej podopiecznym. Na szczęście są restauratorzy i zwykli ludzie dobrej woli.
Popularność zdobywa więc kolejna akcja charytatywna „Płot z podarkami”. W różnych miastach Niemiec wybrano ogrodzenia, na których darczyńcy pozostawiają bezdomnym torby z jedzeniem i środkami higieny. Tylko w Kolonii działa już dwadzieścia takich miejsc.