Amerykański Departament Energetyki chce zakazu importu paliwa jądrowego z Rosji i Chin. Motywem planowanego embarga jest bezpieczeństwo narodowe USA.
Departament Energetyki USA wnioskuje o poważne ograniczenie lub wręcz zakaz importu uranu z Rosji i Chin. „USA utraciły pozycję światowego lidera w dziedzinie energetyki jądrowej, a wraz z nią przewagę nad głównymi konkurentami” – informuje biuletyn resortu.
W związku tym rosyjskie i chińskie korporacje państwowe nie ustają w wysiłkach wyparcia amerykańskich firm z wewnętrznego i globalnego rynku energetycznego. Taka sytuacja zagraża interesom bezpieczeństwa USA, podkreślają autorzy biuletynu.
Jak informuje agencja Newsru.com: „Departament Energetyki zwrócił się do Federalnej Komisji Regulacji Jądrowych o wydanie decyzji poważnego ograniczenia lub wręcz zakazu importu rosyjskiego i chińskiego uranu”.
W uzasadnieniu można przeczytać, że rosyjski koncern TWEŁ wykorzystał liberalne prawo do uzależnienia amerykańskich elektrowni jądrowych od swojego uranu.
Rosjanie rozpoczęli projekt w 2008 r. Jego kontynuacja grozi zmonopolizowaniem dostaw paliwa do wszystkich reaktorów energetycznych na terenie USA.
– Jeśli do tego dojdzie, sytuacja zagrozi amerykańskiemu bezpieczeństwu narodowemu. Jedynym wyjściem jest zmniejszenie lub zakończenie importu uranu z Rosji i Chin – wyciągają wniosek amerykańscy eksperci.
Koncern TWEŁ jest spółką zależną państwowego monopolisty jądrowego Rosatom. Zajmuje się produkcją i eksportem paliwa jądrowego, wzbogaconego uranu, gazowych centryfug oraz badaniami naukowymi w tej dziedzinie.
Z kolei Rosatom należy do strategicznych zasobów Kremla i odgrywa ogromną rolę w ekonomicznej polityce zagranicznej Putina. Handel uranem oraz projektowanie i budowa elektrowni atomowych to trzeci, po ropie naftowej i uzbrojeniu eksportowy filar rosyjskiej gospodarki.
To także instrument politycznych wpływów Kremla na świecie. Obecnie Rosatom i jego spółka TWEŁ, dostarczają paliwo jądrowe do 78 reaktorów atomowych w 15 państwach świata.
