Hakerzy koszą nasze pieniądze i wrażliwe dane podczas epidemicznych żniw. Uwaga, włamywacze upatrują ofiar w pracy zdalnej. Atakują głównie przez Skype i Zoom.
Fałszywe powiadomienia o karach za łamanie kwarantanny, cudownych lekach i obowiązkowych szczepieniach. To już kanon sieciowych włamywaczy, którzy przystosowali się do warunków epidemii. Cały czas pojawiają się jednak nowe metody i instrumenty, za pomocą których hakerzy zbierają płody przestępczych żniw.
Rośnie ilość fałszywych stron urzędów i banków. Najniebezpieczniejszymi wirusami okazały się Trojany Dridex и Trickbot. Są używane do kradzieży środków z naszych kart płatniczych.
Pod koniec marca kryminalnym hitem stało się przejmowanie kontroli nad sieciowymi routerami. Z pomocą odkodowanych haseł włamywacze uzyskują dostęp do każdego z firmowych lub domowych nośników pamięci.
Do najnowszych metod zaliczają się również ataki na platformy sprzedażowe. Po co zdobywać informacje na temat każdego klienta, skoro włamując się do portalu handlu lub usług można przejąć od razu całą bazę danych.
Jednak segmentem sieci najbardziej narażonym na ataki hakerskie są wideo połączenia. Szczególnie preferowanym celem są produkty organizujące telekonferencje. To skutki przejścia na zdalny tryb pracy.
Na przykład Microsoft Teams tylko w marcu odnotował przyrost użytkowników o tysiąc procent. Wielokrotnym zainteresowaniem cieszą się Skype i Zoom, co na całym świecie wykorzystują m.in. rosyjscy hakerzy, powracając do starych, wypróbowanych narzędzi.
Wśród dziesiątki najpowszechniej wykorzystywanych wirusów znalazł się Pykspa, o którym zapomniano w 2015 r. Rozprzestrzenia się za pośrednictwem łączy Skype. Umożliwia identyfikację rozmówców i zbiera dane personalne oraz o kontaktach. Wymusza na Skype rozsyłanie adresatom informacji, dzięki którym wirus instaluje się w aplikacjach użytkowników.
Jednak wszelkie rekordy niebezpieczeństwa bije serwis Zoom. Wg firmy konsultingowej IDC (International Data Corporation), w grudniu 2019 r. liczba dziennych użytkowników serwisu wynosiła 10 mln. Obecnie wzrosła dwudziestokrotnie dlatego hakerzy wykorzystują słabe strony zabezpieczeń.
System okazał się tak dziurawy, że przestępcy nie mają większego problemu z przejęciem kontroli nad kamerami i mikrofonami rozmówców. Podobnie jest z niekontrolowanym dostępem do treści wymienianych informacji oraz haseł. Szyfrowanie jest bodaj największą bolączką Zoom.
Zgodnie z szacunkami firm ochrony cybernetycznej bazy danych, które wyciekły przez Skype i Zoom są obecnie największym segmentem oferty handlowej w Darknecie.