Masowy wyjazd opiekunek z Europy Wschodniej i Środkowej wywołał kryzys systemu socjalnego. Setki tysięcy niemieckich emerytów pozostały bez pomocy.
Zamknięcie granic oraz niepewność na niemieckim rynku pracy wywołały masowy odpływ taniej siły roboczej z Europy Wschodniej i Środkowej. Szczególnie ostry kryzys dotknął usługi opiekuńcze, stawiając ten sektor gospodarki na granicy zapaści.
Jak informuje Deutsche Welle, w Niemczech pracowało ok. 300 tys. opiekunek osób starszych, z których zdecydowaną większość stanowiły gastarbeiterki z Polski, Ukrainy, Rumunii i Bułgarii.
Epidemiczne obostrzenia graniczne oraz zawirowania gospodarcze sprawiły, że nawet 200 tys. z nich opuściło Niemcy. Jak szacują media, kilkaset tysięcy osób wymagających stałej pomocy znalazło się w sytuacji bez wyjścia.
Ich rodziny, które dotychczas korzystały z całodobowych usług opiekuńczych świadczonych przez imigrantki, biją na alarm. Pogarszającą się sytuację potwierdza Frederic Seebohm ze związku zawodowego opiekunów domowych, który już marcu uprzedzał o nadciągającym kryzysie.
– Jeśli władze nie zatkają systemowej dziury, w Niemczech może dojść do socjalnej katastrofy, która odbije się na gospodarce i kondycji całego społeczeństwa – alarmuje Seebohm.
Opiekunki, które jeszcze pozostały w Niemczech proszą natomiast aby wykorzystać epidemię do legalizacji ich usług. Jak dotąd większość z nich świadczyła usługi w ramach szarej strefy gospodarczej. System pośrednictwa i zatrudnienia często znajduje się w rękach grup przestępczych, co wpływa na skrajnie niekorzystne warunki zatrudnienia.
Jak powiedziała Deutsche Welle opiekunka ze Lwowa, za sprawowanie całodobowej opieki medycznej i socjalnej nad parą 85-latków otrzymuje 1,4 tys. euro. Pośrednik zabiera ponad 300 euro. Natomiast Ukrainka pozbawiona jest wszelkich uprawnień do korzystania z systemów ochrony zdrowia i opieki społecznej.
Niemieckie media proponują więc, żeby Berlin uruchomił specjalną ścieżkę ponownego zatrudnienia, a więc ułatwień wjazdowych z uwzględnieniem norm sanitarnych.
Jak sygnalizują analitycy branży epidemia i deficyt siły roboczej wywołały jednak pozytywny efekt. Brak dostatecznej liczby pracownic przełożył się na wzrost uposażeń. Średnia stawka za całodobową pomoc domową wzrosła do 2 tys. euro miesięcznie.