Anna Mucha chwilę przed Wielkanocą postanowiła wybrać się na zakupy. Niestety napotkała pewne trudności, którymi podzieliła się za pomocą Instagrama.
Anna Mucha jest bardzo aktywna w mediach społecznościowych. Chętnie opowiada o swoim życiu codziennym. W ostatnim czasie sporo narzekała na obostrzenia wprowadzane przez rząd i na zamknięte teatry. Tym razem nie spodobały się jej nieczynne sklepy.
W Wielką Sobotę Mucha postanowiła wyskoczyć na szybkie zakupy. Jednak pomimo mieszkania w stolicy nie było to takie proste.
Gdzie w Warszawie ateiści, agnostycy i innowiercy robią zakupy w święta? Wody szukam, gałki muszkatołowej szukam – żaliła się.
Po pewnym czasie udało się jej jednak odnaleźć otwarty sklep.
No to update ze świątecznych warszawskich ulic (…) Azjaci nas uratują, jest całkiem nieźle zaopatrzony sklep i ten sklep rzeczywiście jest zawsze albo prawie zawsze jest czynny. I tak jak powiedziałam, jest całkiem nieźle zaopatrzony nie tylko w polskie specjały, ale także azjatyckie. Gdyby komuś już żur bokami wychodził – tłumaczyła.
Cieszymy się, że Annie udało się znaleźć otwarty sklep. Mamy nadzieję, że teraz wszystkiego ma już pod dostatkiem.