Tygrysica z parku narodowego zagryzła młodego Hindusa na oczach rodziny i znajomych.
– Tragicznie zakończył się relaks grupy młodych Hindusów, którzy po pracy wybrali się na spacer w malownicze okolice parku narodowego Pilibhit Tiger Reserve – informuje codzienna gazeta „Hindustan Times”. – Gdy zmęczeni spacerowicze usiedli na skraju polnej drogi, z pobliskich zarośli wyskoczyła młoda tygrysica, która zagryzła jednego z nich.
Jak informuje dziennik, chodzi o 35-letniego Subendu Vishwasa, któremu zwierzę „przegryzło gardło, rozpruło brzuch i rozerwało tętnicę udową”. Zaatakowany zginął na miejscu.
Dyrekcja parku narodowego potwierdziła śmiertelny incydent, podkreślając, że grupy poszukiwawcze złożone ze strażników tropią tygrysicę-ludobójczynię, zgodnie z wymogami indyjskiego prawa.
Natomiast mieszkańcy okolicznych wiosek zorganizowali pod siedzibą zarządu Pilibhit Tiger Reserve burzliwą demonstrację. Żądają zabezpieczenia ich życia oraz zdrowia przed zabójczymi atakami dzikich zwierząt.
Jak przyznał dziennikarzom wiceszef placówki Naveen Khandelwal, „nie był to pierwszy atak młodej tygrysicy na człowieka”. Tydzień przed tragedią Subendu Vishwasa, zwierzę „napadło i poszarpało dwóch robotników rolnych, którzy na dodatek okazali się braćmi”. Na szczęście przeżyli, ale z poważnym obrażeniami przebywają w stanowym szpitalu chirurgicznym.
Tymczasem okoliczni mieszkańcy powiedzieli „Hindustan Times”, że wystąpią z powództwem odszkodowawczym wobec lokalnego zarządu gospodarki leśnej i ochrony przyrody.
Zorganizowali także pod urzędem pikietę, która zakończyła się próbą linczu pracowników odpowiedzialnych za administrowanie parkiem narodowym. Przerażeni biurokraci musieli wezwać policję, która przerwała oblężenie budynku przez wściekłych Hindusów, zapobiegając samosądowi.
Wzburzenie uspokoiła dopiero obietnica wypłaty pomocy finansowej dla rodzin zabitego oraz rannych braci. Tymczasem, jak przypominają media, zwierzęta w Pilibhit Tiger Reserve charakteryzuje niespotykana agresja wobec człowieka. Od 2017 r. ofiarami drapieżników padło 25 turystów, pracowników parku i okolicznych mieszkańców.