Futurolog i doradca kilku niemieckich kanclerzy prognozuje, że w świecie po pandemii w życiu społecznym najważniejszą rolę odegra rodzina. Na skutek długotrwałej izolacji staliśmy się tolerancyjni, a zarazem wspólnotowi.
– Na skutek epidemii rodziny wzmocniły więzi, ich członkowie stali się wrażliwi na wzajemne potrzeby, a zarazem bardziej tolerancyjni – mówi gwiazda niemieckich mediów futurolog Horst Opaschowski. Tytuł jest nieco mylący, bo profesor psychologii i socjologii, jako doradca kilku kanclerzy prognozuje przyszłość.
– Warto wiedzieć, co przyniesie jutrzejszy dzień, żeby był taki, jakim chcemy go widzieć – mówi futurolog o swojej profesji. Jak sam przyznaje, nie przepada za słowem prognoza, woli wskazywać szanse i podpowiadać kierunki rozwoju. Dlatego w przeciwieństwie do analiz wielu ekspertów, jego przewidywania tchną optymizmem.
O tym, że jest wiarygodny, przekonuje praca naukowa „Niemcy w roku 2020”. Opublikowana w 2004 r. wśród wyzwań i zagrożeń przewidziała masową infekcję. Nic dziwnego, że prof. Opaschowski jest dziś medialną gwiazdą.
Najistotniejszym wnioskiem z epidemii jest dla niego renesans rodziny, która powróci do roli spoiwa życia społecznego. – Ludzie, którzy pomyślnie przeszli próbę koronawirusa bardziej wierzą w siebie, a zarazem stali się bardziej prorodzinni – zauważa Opaschowski.
Taka postawa buduje społeczną solidarność, którą podczas epidemii wykazało wielu, pomagając słabszym, chorym i starszym osobom. Wzrost gotowości do pomocy nie oznacza, że wszyscy staniemy się, jak Matka Teresa albo Albert Schweitzer. W miejsce kariery i sukcesów zawodowych najważniejszą wartością staje się zaś znowu rodzina, dowodzi doradca niemieckich rządów.
Mówiąc inaczej, długotrwały, wspólny pobyt kończy się „pokojową rewolucją rodzinną”. Wyhamowaliśmy ze sprawami zawodowymi i uwagę przenieśliśmy na najbliższych, tłumaczy profesor.
To skutek przewartościowania postaw, który dokonał się pod wpływem poważnego kryzysu, jakim jest epidemia. Europejczyk na nowo odkrywa, co lub kto jest dla niego ważny. W każdym razie tendencja rodzinna jest dla Opaschowskiego jasna. W społeczeństwie, które wyłania się z pandemii, naprawdę ważna będzie wiara i zaufanie do bliskich.