Niemcy pogrążają się w pijaństwie

Europejskie dane wskazują, że sklepy monopolowe przeżywają niekończący się atak spragnionych. Wzrostowi sprzyja nuda izolacji oraz brak kontaktów z ludźmi. W szczególnie trudnej sytuacji znajdują się uzależnieni, na co zwraca uwagę niemiecki ruch Anonimowych Alkoholików.

Epidemia ujawniła kolejne, negatywne następstwo. Unijny urząd statystyczny Eurostat odnotowuje wzrost spożycia alkoholu w Europie. W skali całej Unii obroty branży alkoholowej wzrosły o jedną czwartą. Są jednak kraje, które wyprzedzają kontynentalną średnią.

Niemieckie media alarmują, że sprzedaż alkoholu w czasie epidemicznej izolacji wzrosła o 81 proc. w porównaniu do stycznia–lutego 2020 r. Niemcy kupują o 47 proc. więcej mocnych trunków, takich jak dżin czy wódka. Sprzedaż sherry i portweinów wzrosła 30 proc. natomiast piwa o 11,5 proc.

Zgodnie z danymi Instytutu Badań Marketingowych GfK, 30 tys. ankietowanych gospodarstw domowych zadeklarowało wzrost wydatków alkoholowych o jedną trzecią w porównaniu z 2019 r.

Eksperci rynkowi wiążą wzrost spożycia alkoholowego z zamknięciem barów, restauracji, a przede wszystkim piwiarni silnie obecnych w niemieckiej tradycji. Psychologowie alarmują i nazywają problem po imieniu: Niemcy piją na potęgę i pogrążają się pijaństwie.

Terapeuta Christian Lüdke powiedział Deutsche Welle, że przyczyną jest zaburzenie tygodniowego rytmu funkcjonowania zgodnie z regułą 5 na 2. „Ludzie pracowali pięć dni w tygodniu i na alkohol pozwalali sobie tylko w weekendy. Izolacja zmieniła nawyki o 180 stopni”. Większość Niemców traktuje zamrożenie gospodarki jak wolne dni lub urlop przeciągający się w nieskończoność. A wtedy dają sobie z nudów przyzwolenie na picie.

Jednak w najtrudniejszej sytuacji znalazły się osoby uzależnione. Alkoholicy, którzy mają trudności z socjalizacją w czasie izolacji, są wystawieni na największe ryzyko psychiczne. Piją z samotności.

2,5 tys. niemieckich grup Anonimowych Alkoholików było zmuszonych przerwać regularne mityngi. Niemiecki ruch AA stara się prowadzić zdalne spotkania w sieci. Jak mówi terapeuta uzależnień Markus Schimmelpfenning: „Skype lub Zoom nie zastąpią żywych kontaktów z ludźmi”.

Czym żyje Polska i Świat dowiesz się z najnowszej

Oglądaj BiznesInfo.tv

Inspirujące historie poznasz w i