Magda Gessler w swojej autobiografii wspomina jak przed laty nabawiła się długów i trafiła do burdelu. Spodziewaliście się tego po najbardziej znanej w Polsce restauratorce?
Niedawno ukazała się biografia Magdy Gessler pod jakże oryginalnym tytułem “Magda”. W książce możemy przeczytać niesamowite historie z życia restauratorki. Jedną z takich jest jej pobyt w burdelu. A wszystko za sprawą burzliwego romansu z nieuczciwym mężczyzną.
[Nie zapłacił – przyp. red.] nie tylko za noclegi, ale i serwowane w pokoju śniadania, szampany i inne cuda, na które pozwalaliśmy sobie przez te prawie dwa miesiące czystego szaleństwa. (…) Byłam w kropce. Bez grosza przy duszy, za to z potężnym długiem. Obsługa hotelowa wyrzuciła mnie na bruk, ale zatrzymała mój paszport i walizki, dając mi dwa dni na uregulowanie rachunku. Zostałam w tym, co miałam na sobie, bez paszportu i z zerową znajomością niemieckiego – wspomina restauratorka.
Młoda Magda Gessler postanowiła poszukać pomocy u jednego z rodaków, mieszkającego w Niemczech, który niegdyś dał jej swój adres na wizytówce. Okazało się jednak, że mężczyzna prowadzi burdel.
Wygląd tych pań dosadnie zdradzał charakter ich pracy. (…) W ciągu czterdziestu minut brałam udział w rozpisanym na kilka głosów wykładzie na temat wszelkich możliwych odmian seksu. Dowiedziałam się, co jest teraz modne, co ile kosztuje, od czego warto zaczynać, a czego unikać. Chyba mocno zbladłam, wyobrażając sobie, jak odpracuję hotelowy dług – czytamy.
Sytuacja jednak nie zakończyła się tak dramatycznie.
Na szczęście okazało się, że kierownictwo przybytku nie narzeka na brak personelu i nie musi uzupełniać pogłowia pracownic. Byłam w burdelu tylko tę jedną noc, ale przez ten czas dowiedziałam się o seksie tysiąc razy więcej niż w całym dotychczasowym życiu – puentuje.
Spodziewaliście się takiej przeszłości po Magdzie Gessler?
Źródło: pudelek.pl
