W ostatnim czasie zrobiło się głośno o Esmeraldzie Godlewskiej, która w kwietniu na Instagramie umieściła swój nekrolog. Teraz celebrytka wraca do publikowania w mediach społecznościowych i opowiada o swoich problemach.
W kwietniu na Instagramie Esmeraldy Goldewskiej pojawił się jej własny nekrolog. Zaniepokojona siostra wezwała wówczas do jej mieszkania policję. Na szczęście celebrytka żyła, chociaż nie była w dobrym stanie psychicznym. Na ponad miesiąc zniknęła z Instagrama. Jej siostra poinformowała, że Esmeralda trafiła do kliniki psychiatrycznej.
Teraz celebrytka ogłosiła, że rozpoczyna nowe życie. Postanowiła otworzyć się na temat problemów psychicznych.
Celebruj każdą chwilę. Pamiętaj jednak, że u wielu osób za uśmiechem na twarzy w środku kryje się ogromna rozpacz, żal, bezradność, lęki. Podobno śmieją się najbardziej ci, którzy cierpią, nie chcąc pokazywać swoich prawdziwych emocji. Chowają prawdziwych siebie, zakładając maski, aby inni nie mogli przedrzeć się przez ich tarczę obronną (…). Najczęściej nakładamy maskę z lęku przed oceną. Mamy lęk przed pokazaniem tego co w nas prawdziwe, często boimy się odrzucenia. Nasza “maska” wydaje się chronić nas przed zranieniem, boimy się, że ktoś odkryje nasze słabości i je wykorzysta. Bardzo często zakładamy maskę przed samym sobą, udając, że czegoś nie ma, łatwiej jest udawać, niż się tym zająć. To byłam ja – zaczęła.
Następnie opowiedziała o swoim leczeniu.
Przeszłam drogę terapii, wciąż ją kontynuuję i nie zamierzam przestać, tam poznaję siebie na nowo, przepracowuję traumy, jakie przeżyłam począwszy od dzieciństwa do dnia dzisiejszego. To bardzo ciężkie, bolesne, każde spotkanie jest pełne łez, ale warte wszystkiego! Była to najlepsza decyzja jaką podjęłam w życiu. Zawsze uważałam, że z tego typu pomocy korzystają tylko ofiary. To nieprawda, każdy z nas ma problemy, a udanie się do specjalisty to żaden wstyd. Zanim będzie za późno i postanowimy podjąć najgorszy krok. Zawsze wierzyłam, że dam sobie radę sama, aż w końcu nadszedł najgorszy kryzys mojego życia. Żyjemy w XXI wieku, tu już nic nie powinno nas szokować. A z całą pewnością nie szukanie pomocy! Pamiętaj, prosić o pomoc, to nie wstyd – zakończyła.
