Mija drugi miesiąc od śmierci księcia Filipa. O śmierci dziadka książę Harry nie dowiedział się od najbliższych. Poinformowali go o tym funkcjonariusza policji.
9 kwietnia media obiegła smutna informacja o śmierci księcia Filipa. Książę odszedł w wieku 99 lat, zaledwie kilka dni po opuszczeniu szpitala. Na pogrzeb ze Stanów Zjednoczonych przyleciał, skłócony z resztą rodziny, książę Harry.
Jak się okazuje, to nie royalsi przekazali Harry’emu informację o śmierci dziadka. Portal TMZ donosi, że rodzina chciała, aby to przedstawiciel brytyjskiej ambasady w USA przekazał mu tę wiadomość. Książę jednak nie odbierał, ponieważ w Stanach Zjednoczonych był środek nocy. Do posiadłości Harry’ego i Meghan wysłano zatem funkcjonariuszy policji, którzy przekazali tę smutną informację.
Harry jeszcze tego samego dnia wsiadł w samolot i przyleciał do Wielkiej Brytanii. Podczas pogrzebu nie towarzyszyła mu Meghan, ponieważ była wówczas w zaawansowanej ciąży i lekarz zabronił jej takich podróży.
Źródło: jastrzabpost.pl
