Mariusz Zaniewski, znany z serialu “BrzydUla” opowiedział o tym, jakie są zarobki aktorów podczas pandemii. Jak przyznaje, nie jest kolorowo.
Trwająca pandemia koronawirusa uderzyła w wiele branż. Zamknięte teatry i wstrzymane produkcje telewizyjne i filmowe sprawiły, że wielu aktorów pozostało bez pracy. Nie wszyscy mogą cieszyć się życiem z oszczędności. Dla niektórych sytuacja zrobiła się naprawdę poważna.
Mariusz Zaniewski wciela się w Aleksandra Febo w “BrzydUli”. W Dzień Dobry TVN Online opowiedział, jak wyglądają zarobki aktorów podczas pandemii.
Udało mi się przejść dość spokojnie ten najgorszy czas. W moim teatrze w Poznaniu dostaliśmy też wyrównania, dyrektor robił co mógł, a nawet więcej niż mógł. Mimo to sytuacja była tragiczna. Aktorzy dostają pensję minimalną. Tyle dostajemy, jeżeli nie gramy. Pensja minimalna i do widzenia. Te mity o wielkich zarobkach aktorów są mitami. Wielkie zarobki to jest może pięć procent ludzi wykonujących ten zawód, a reszta po prostu zarabia tyle, ile człowiek pracujący na kasie. To są porównywalne zarobki – powiedział Mariusz Zaniewski.
Dodał również, że uważa, że aktorzy powinni zostać zaszczepieni, ponieważ ich praca wiążę się ze sporym ryzykiem zakażenia się koronawirusem.
Jako aktorzy wolelibyśmy być zaszczepieni, bo jest to praca, która wymaga jednak zdjęcia masek i jesteśmy po prostu narażeni. Widać po różnych planach, że aktorzy znikają, co chwilę chorują i praca jest utrudniana przez to. Ale podejrzewam, że nasze błagania nie zostaną uwzględnione, ponieważ my jesteśmy tylko rozrywką, a bez niej można się obejść – powiedział w rozmowie z TVN.
Źródło: plotek.pl