Teresę Lipowską wszyscy bardzo dobrze znamy z serialu „M jak miłość”, gdzie już przez 20 lat wciela się w postać Barbary Mostowiak. W programie Krzysztofa Ibisza zdobyła się na szczere wyznanie dotyczące jej pierwszego małżeństwa.
Życie miłosne Lipowskiej nie było tak proste, jakby się mogło wydawać. Wprawdzie przez 43 lata była w szczęśliwym małżeństwie z Tomaszem Zaliwskim, ale wcześniej przez 3 lata była żoną Aleksandra Lipowskiego. W programie Krzysztofa Ibisza „Zrozumieć kobietę” aktorka opowiedziała o ich burzliwym związku. Para poznała się podczas studiów na łódzkiej filmówce.
Zakochałam się w nim na zabój. Kiedy byłam na ostatnim roku, postanowiliśmy się pobrać. Poszłam do ślubu jako dziewica, jemu ofiarowałam swój wianek.
Zaraz po ślubie para zamieszkała u matki Aleksandra, co okazało się trudnym doświadczeniem. Teściowa nie pałała do Teresy sympatią. Była apodyktyczna i nieprzyjemna. W końcu parze udało się przeprowadzić do swojego mieszkania. To jednak nie rozpoczęło sielankowego okresu w życiu małżeństwa. Jak się okazało, Aleksander zdradzał żonę.
Znudziłam mu się. Później zorientowałam się, że jemu po prostu wystarczała miłość na krótko. Po mnie miał jeszcze pięć żon – wyznała.
To jednak nie koniec przykrości jakich Lipowska doświadczyła od męża. Została także przez niego wyrzucona z mieszkania.
Potem stwierdził, że musimy się wyprowadzić i oddać mieszkanie. Ja się wyprowadziłam, a on tam został… Czyli tym sposobem wyrzucił mnie z mieszkania.
Aktorki początkowo nie było stać na wynajęcie nowego lokum, więc zamieszkała w hotelu robotniczym na warszawskiej Woli. Po rozwodzie aktorka nie utrzymywała kontaktów z byłym mężem. Rozmawiała z nim tylko raz po śmierci Tomasz Zaliwskiego – jej drugiego męża. Nigdy nie poznała motywacji, które kierowały Lipowskim.
Zdjęcie: Instagram