Po ogłoszeniu informacji, że Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego przeznaczy na wsparcie kultury 400 mln złotych i po przedstawieniu listy beneficjentów Funduszu Wsparcia Kultury w internecie zawrzało. Do dyskusji postanowił się włączyć także znany raper, który nie otrzymał dofinansowania.
Na liście beneficjentów znalazły się takie gwiazdy jak Beata Kozidrak, Golec uOrkiestra, Weekend czy Bayer Full. Dofinansowanie otrzymały również instytucje kultury, takie jak teatry, szkoły artystyczne czy agencje koncertowe. Internautom jednak nie spodobało się, że tyle pieniędzy zostało przeznaczonych na pomoc kulturze a nie na przykład lekarzom, którzy są na pierwszej linii frontu w walce z wirusem, czy przedsiębiorcom, dla których ponowne zamknięcie dużej części gospodarki często wiąże się z upadkiem biznesu. Nie rozumieją także, dlaczego takie dofinansowania dostały osoby, których działalność artystyczna w przeciągu ostatnich lat była znikoma, jak na przykład Maria Niklińska. Do sprawy odniósł się Kamil Bednarek, który nie zgadzał się na oskarżenia pod swoim adresem, jakoby dostał pieniądze za podporządkowanie się władzy. Beneficjentów, jak i cały projekt, skomentował na InstaStories Żabson, który zadrwił z kolegów z branży. Udostępnił on listę osób, które otrzymały dofinansowanie i opatrzył je komentarzem:
– Szkoda, że nie dali, to bym se drugiego rolexa kupił za siano podatników – napisał, dając do zrozumienia, że gwiazdom raczej te pieniądze nie są niezbędne do przeżycia.
Niżej wbił szpilkę zespołowi Bayer Full, który dwukrotnie pojawił się na liście beneficjentów.
– Swoją drogą patent Bayer Full na wzięcie dofinansowania dwa razy na impresariat i na zespół jest cudowny, widać kto szkolił w PRL z poboru dofinansowań.
Na koniec dodał jeszcze:
– A zamiast pisania tekstów mogłem się uczyć pisać podania o dofinansowanie.
Ciekawe czy Żabson składał wniosek o dofinansowanie i nie dostał pieniędzy. Może dlatego jest taki złośliwy?
