Gdy Donald Trump przestanie być prezydentem Twitter zabierze mu jego „przywileje”. Trump musi się liczyć nawet z permanentną blokadą konta.
W chwili, gdy Donald Trump przestanie być prezydentem USA Twitter zrówna jego konto z innymi profilami na platformie. I zacznie je traktować tak samo jak „zwykłych” użytkowników.
Jak wskazuje portal „The Verge” konto @realDonaldTrump dotychczas cieszyło się przywilejami, jakie Twitter przyznaje najważniejszym przywódcom na świecie. To o tyle ciekawe, że przepisy te zostały sformalizowane dopiero w 2019 roku.
Wcześniej Twitter po prostu przymykał oko na aktywność kont należących do światowych liderów. Jednak, gdy do akcji wkroczył Trump, który publikował wpisy zawierające nieprawdziwe informacje to gigant musiał podjąć akcje.
Dopiero pod koniec kadencji Trumpa Twitter odważył się oznaczać jego wpisy jako mogące wprowadzać w błąd. To zresztą doprowadzało prezydenta do szału.
To samo dotyczyło wpisów, w których Trump zasugerował, że gdy protestujący zaczynają łupić sklepy, to muszą być gotowi na otwarcie ognia. Mimo, że wpis dotyczył przestępców grabiących cudze mienie, to wpis naruszał zasady platformy, ale skończyło się na „ocenzurowaniu” bez wyciągania konsekwencji.
Gdy Trump przestanie w styczniu sprawować urząd prezydenta, za takie wpisy może otrzymać nawet dożywotnią blokadę konta.
Przypomnijmy, że w ostatnim czasie Twitter mocno dał się we znaki Trumpowi i jego zwolennikom nie tylko za ograniczanie widoczności wpisów prezydenta. Twitter (i Facebook) blokowały np. wpisy z odnośnikiem do artykułu „New York Post”, który opisywał dokumenty znalezione na laptopie syna Joe Bidena – Huntera.
Źródło: The Verge