Przesunięcie premiery Cyberpunk 2077 na grudzień zaszkodziło polskiemu gigantowi. Tymczasem konkurencja notuje rekordowe wyniki.
Polskie studio CD Projekt nie ma łatwego życia. Po decyzji o kolejnym przesunięciu premiery gry Cyberpunk 2077 akcje firmy znowu spadły.
Łącznie od sierpnia wartość spółki spadła o aż 9 mld złotych. Kurs z 461 złotych za akcję spadł do 335 złotych – czyli o ok. 25 proc.
Wartość giganta z 42,4 mld złotych stopniała do 33,4 mld złotych.
Tymczasem Activision Blizzard, który wykorzystał poślizg Polaków i przesunął na 23 listopada (ponad dwa tygodnie przed premierą Cyberpunk 2077) „World of Warcraft: Shadowlands” może opijać wyniki finansowe.
W opublikowanym raporcie finansowym za III kwartał zyski są lepsze od prognoz. Zysk na akcję spółki (EPS) wyniósł 0,71 dolara (szacowano 0,65), podczas gdy dochód sytuował się na poziomie 1,77 mld dolarów (szacowano 1,68 mld).
W ciągu roku akcje Activision Blizzard notują wzrost na poziomie 30 proc. Gigantowi nie zaszkodził nawet kilkutygodniowy poślizg premiery „World of Warcraft: Shadowlands”.
Mało tego, wygląda na to, że negatywne komentarze ze strony głośnych twórców, rzekomo fanów gry, nie mają wpływu na zachowanie klientów. Robert Kotick, dyrektor generalny Activision Blizzard, poinformował, że jeszcze nigdy firma nie miała tylu zamówień przedpremierowych na nadchodzący dodatek do „World of Warcraft”.
Zła wiadomość dla fanów jest taka, że Blizzard zaczął sięgać po pracowników mających skupić się na grze „Diablo 4” i rzucił ich do prac nad dodatkiem do „World of Warcraft”. A to może oznaczać opóźnienia w pracach nad wyczekiwaną nową częścią „Diablo”.
Źródło: investing.com / gram.pl