Twórcy serii „Wiedźmin” wprowadzają sześciodniowi tydzień pracy. Chcą dopracować swoją najnowszą grę przed premierą.
19 listopada to ostateczna data premiery „Cyberpunk 2077”. To pierwsza gra polskiego studia CD Projekt, niebędąca częścią uniwersum „Wiedźmina” Andrzeja Sapkowskiego.
W związku z faktem, że do premiery zostało raptem półtora miesiąca szef CD Projekt Red Adam Badowski poinformował pracowników o wydłużeniu wymiaru pracy o jeden dzień tygodniowo. Nadgodziny będą obowiązywać wszystkich, ale będą dodatkowo płatne.
– Biorę na siebie całą krytykę za tę decyzję. Wiem, że jest to zupełne przeciwieństwo tego, co mówiliśmy i crunchu, a także tego, w co osobiście wierzę – że crunch nigdy nie powinien być rozwiązaniem. Ale wyczerpaliśmy wszystkie inne sposoby zarządzania sytuacją – stwierdził Badowski.
Crunch w slangu deweloperów oznacza okres przed premierą gry, w którym jej dokończenie w terminie wymaga od programistów dłuższej i dodatkowej pracy. W ub. roku wiceprezes CD Projekt Marcin Iwiński zapewniał, że firma nie planuje wprowadzenia obowiązkowych nadgodzin.
Jednak pandemia zrobiła swoje. – Finalizujemy (prace), właśnie zaczęliśmy przygotowania do ostatecznej certyfikacji. Oczywiście będziemy pracować nad grą do samego końca. To olbrzymia gra. Pozostajemy na ścieżce i planujemy wydać grę 19 listopada – mówił we wrześniu prezes CD Projekt Adam Kiciński.
Promocja gry już ruszyła i jest największą akcją marketingową w historii firmy. Już teraz liczba zamówionych pre-orderów jest znacznie większa niż przed premierą „Wiedźmina 3”.
W równie napiętej sytuacji co Polacy znalazł się Activision Blizzard. Premiera ich gry „World of Warcraft: Shadowlands” wyznaczona jest na 27 października, a zmiany wprowadzane w wyniku testów cały czas budzą kontrowersje fanów.
Źródło: Bloomberg