Węgierski telekom i instytucje finansowe zostały zaatakowane przez hakerów. Atak nastąpił z serwerów w Rosji, Chinach i Wietnamie.
Węgierska sieć telekomunikacyjna Magyar padła ofiarą ataku hakerskiego. Atak był dobrze przemyślany i wieloetapowy.
Zaatakowano również węgierskie instytucje finansowe. Te w wyniku ataku musiały zrobić przerwę w dostawie usług.
O tym, że dzieje się coś niedobrego mogli odczuć abonenci z Budapesztu. W czasie ataku doszło do zakłóceń w sieci Magyar Telekom.
Hakerzy użyli ataku typu DDoS. Celem było obciążenie systemów operatora wielką ilością przesyłanych danych.
W efekcie system został sparaliżowany. Co szokujące, ilość przesyłanych danych była dziesięciokrotnie wyższa niż zwykle przy tego typu atakach.
– To oznacza, że był to jeden z największych ataków, do jakich kiedykolwiek doszło na Węgrzech, zarówno w swoich rozmiarach, jak i stopniu skomplikowania – poinformowała Magyar Telekom w wydanym oświadczeniu.
Według węgierskiego operatora ataki pochodziły z serwerów ulokowanych w Rosji, Chinach i Wietnamie. Na razie nikt jednak nie przyznał się do ataku, ani jego powodu.
Przypomnijmy, że tydzień temu hakerzy uderzyli w Niemczech atakiem ransomware. Efektem ataku była śmierć pacjentki, którą trzeba było ewakuować na operację do innego szpitala – niestety, kobieta nie przeżyła podróży.
Ataki hakerskie są plagą w czasach pandemii. Analitycy Bitdefendera w raporcie „Mid-Year Threat Landscape Report” wskazują, że w pierwszym półroczu wzrosły oszustwa w sieci, liczba złośliwego oprogramowania, a przede wszystkim ataków ransomware.
Z raportu wynika, że cyberprzestępcy umiejętnie wykorzystywali kryzysową sytuację dodatkowo podsycając strach i dezinformację. W pierwszym półroczu liczba ataków ransomware wzrosła w o 715 proc w porównaniu z pierwszym półroczem 2019 roku.
Hakerów rozzuchwala bezradność koncernów, które godzą się na płacenie okupu.
Źródło: Deutsche Welle